Syrop z mniszka lekarskiego - wersja 1:
400 zerwanych kwiatów mniszka rozłożyć na białym płótnie - w ten sposób pozbywamy się ich lokatorów. Następnie wypłukać w letniej wodzie i lekko wysuszyć. Dodać 3 szklanki wody i 3-4 cytryny pokrojone ze skórką i gotować przez ok. 15 minut. Odstawić na 8 godzin, następnie odcedzić przez gazę, dodać 1,5 kg cukru i mieszając gotować na małym ogniu 1,5 godziny. Rozlać do słoiczków, nie trzeba pasteryzować.
Syrop z mniszka lekarskiego - wersja 2:
300-400 kwiatów (również po krótkim leżakowaniu na białym płótnie) zalać litrem zimnej wody i zostawić na kilka godzin. Potem zagotować na małym ogniu przez 15 minut, pod koniec dodając pokrojoną cytrynę i ponownie odstawić, tym razem na 24 godziny. Odcedzić na przez gazę, dodać 1,3 kg cukru i gotować na małym ogniu przez 2 godziny, po czym rozlać do słoiczków. Pasteryzować 30 minut.
Wybrałam dziś drugą wersję, choć bynajmniej nie z powodu jej wyższości nad pierwszą, lecz z lenistwa - nie chciało mi się ruszać z Rozembarku a skończyły mi się cytryny - postanowiłam zatem zaczekać aż same do mnie przyjadą :) Mniszki leżakują, cytryny w drodze, a mnie jakoś lenistwo odeszło, więc się biorę za kolejne kuchenne eksperymenty. Będzie sorbet jabłkowo-malinowy :) O ile będzie :)
Na gardło najlepsze :) |
O dzięki za przepisy, bo właśnie się przymierzamy do zrobienia syropku :) Tak na marginesie, sądząc ze zdjęcia piękne mlecze w Rozembarku macie :)
OdpowiedzUsuńNo mlecze obrodziły... aż szkoda było kosić trawnik :) ale trochę już nazbierane i przetworzone, a po deszczu pewno ciąg dalszy nastąpi :)
UsuńDorotka, ile ja się tego syropu narobiłam jak dziewczyny były małe...:)Już o nim zapomniałam:)
OdpowiedzUsuń