Zachęceni wczorajszym słońcem i pierwszym obiadem na werandzie (w ciepłych polarkach, z kubkami gorącego kapuśniaku w dłoniach, ale się liczy;) zaprosiliśmy na dziś gości na małą ustawkę z Wiosną, przemknął nam nawet nieśmiały pomysł na pierwsze w sezonie ognisko... Wiosna jednak wystawiła nas do wiatru (i to konkretnego) a poza tym sypnęła deszczem, śniegiem i gradem... W marcu jak w garncu... W spotkaniu to jednak nie przeszkodziło, a wiosenne zielenie zamiast za oknem pojawiły się na półmisku. Oczywiście za sprawą brokułów. A że zaguzdrałam się z obiadem i pieczeniem niezawodnych jabłkowych ciasteczek (o których pisałam
tutaj), w zastępstwie sałatki uciekłam się do równie pysznego i niemniej efektownego sposobu na brokuły:
|
Zdrowo i kolorowo :) |
Wystarczy całe różyczki brokułów poukładać na półmisku na przemian z jajkami pokrojonymi w ćwiartki i pomidorami w ósemki, i polać kleksami majonezu z dodatkiem jogurtu naturalnego. Do tego pieprz ziołowy dla smaku, a dla ozdoby kukurydza i zielona natka. Proste i skuteczne :) Smakowało dużym, mniejszym i całkiem maleńkim też :)
Ach! Pamiętam Dociu tę sałatkę u Was wiosenną porą na werandzie :D Nawet raz próbowałam sama ją zrobić, ale nie wyszła tak dobra jak Twoja :) Mam nadzieję, że u Was wszystko ok. Całuski cium cium !!
OdpowiedzUsuńDzięki Hosiu:) wszystko ok, ściskam i ja wiosennie :)
Usuń