poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Śnieżny prima aprilis

Można się było pomylić...

...dlatego wklejam to zdjęcie dziś - wczorajsza data sugerować by mogła, że to żart. Ale powrót zimy miał też swoje pozytywne strony: usprawiedliwiał spanie do południa i pół dnia leniuchowania :) A ponieważ śnieg, wiatr, a potem i grad nie zachęcał do spacerów, postanowiłam zabrać się za pisanie świątecznych życzeń. Ba, zainspirowana podejrzanymi tu i ówdzie wykonanymi własnoręcznie kartkami, postawiłam i ja na technologię DIY. Moje zdolności plastyczne nie należą do zaawansowanych, ale w sumie nie potrzeba wiele... Wyszperałam w sieci fajny świąteczny obraz, wydrukowałam go na kartkach, brzegi ozdobiłam z pomocą dziurkaczy, w środek wkleiłam kolorowe kartki (wzdłuż górnego brzegu), na których napisałam życzenia. Do sztuki tym moim kartkom daleko, ale przynajmniej mi się chciało :)

...pożytki ze śniegowej Niedzieli Palmowej :)

No dobra: ozdobiliśmy, wkleiliśmy. Miałam pomocnika :)

PS. Wybrałam się do kościoła z okazji Niedzieli Palmowej, i jeśli mnie wzrok nie omylił, dojrzałam w rękach niektórych mieszkańców Rozembarku palmy nie takie ze sklepu, ani nawet kiermaszu, ale takie robione - z suszonymi trawami i kolorową bibułą. Ma urok Rozembark :)

3 komentarze:

  1. Dorotka, nie marudź, kartki są bardzo ładne!Jestem przekonana, że sprawią komuś radość

    OdpowiedzUsuń
  2. :) No właśnie, no właśnie zgadzam z przedmówczynią: kartki są bardzo fajne! No i krokusięta ślicznie się prezentują:) Pozdrowienia z Chatki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ma urok, ma :) A kartki też niczego sobie! Cium cium

    OdpowiedzUsuń