sobota, 21 stycznia 2012

Zima jak się patrzy!

Wczoraj nie byłam aż tak szczęśliwa z tego powodu. Wracałam co prawda wieczorem z pracy jak przez Narnię, baśniowy obraz burzyły jednak migające światła awaryjne stojących na poboczach tirów, szalona prędkość maksymalna 40 km/h i ostatni odcinek drogi zablokowany przez samochód sympatycznego pana, który zmienił co prawda opony na zimowe, ale już nieco zużyte... W końcu jednak dotarłam do Rozembarku cała i zdrowa, i - a jakże! - dumna ze zwycięstwa w potyczce z zimą i z nocą :) Myślałam o tym, że lubię zimę, ale niekoniecznie przedzieranie się z lub do Rozembarku przez zaspy... Ale dzisiaj... dzisiaj zima wyglądała właśnie tak jak powinna. Wreszcie nie trzeba było się zrywać rano, był czas na gazetę i dobrą kawę. Wpadł sąsiad ze swojską wałówką, więc co by nam sił przy odkopywaniu dojazdu nie brakło, zrobiliśmy sobie podkład z jajecznicy na boczku. No i jak się tu nie zachwycać odśnieżaniem, gdy dzień wyglądał tak?:

Zdjęcie z drogi, która na szczęście została całkiem nieźle odśnieżona...

I tak?:

...a efekty naszego odśnieżania widać w lewym dolnym rogu:)

Miałam plany połączyć ambitne odśnieżanie z ambitnym gotowaniem, ale jakoś tak się złożyło, że w kuchni pasował mi dziś najbardziej widok za oknem:

Nawet ptaszek od Margot miał ochotę wyfrunąć...


Może jutro coś fajnego wymyślę? Chyba, że znów zima mnie wciągnie i wyciągnie z domu;)

7 komentarzy:

  1. Dorotka,też dziś odśnieżałam. I tak nagle,naszła mnie ochota ulepić bałwana, bo śnieg był cudowny....ale poddałam się, co by sąsiedzi pomyśleli...W Rozembarku byłoby to możliwe,ale tu? Na pewno okrzyknęliby mnie lokalną wariatką:):):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, nie ma się co przejmować - nasze niektóre pomysły też są chyba dla sąsiadów nowością :) a bałwana zaczął lepić Włodek, ale ostatecznie wygrała opcja bitwy śnieżnej z użyciem łopat do odśnieżania :) teraz śnieg się topi, ale jak go tylko przybędzie to możemy się umówić na bałwanowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie! Mimo niedogodności, zima ma niezaprzeczalny urok:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczne zdjęcia! Zima w całej swej okazałości. To teraz niecierpliwie czekam na Waszego rozembarkowego bałwana i jego fotosesję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) dziękuję w imieniu swoim i rozembarkowej zimy :) ponoć jeszcze trochę potrwa, więc i na jakąś ustawkę z bałwanem jest szansa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę nowe twarze :D Jeszcze się tu taki ruch zrobi, że człowiek się będzie musiał bić, żeby wcisnąć choć z jeden wiersz komentarza ;) Pozdrowienia z bezśnieżnej, bezsłonecznej, bezdeszczowej, po prostu z nijakiej klimatycznie Bretanii:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie martw się Hosiu:) wszak jesteś matką chrzestną tego bloga, więc masz miejsce w loży VIPów :) a tak serio to dzięki wielkie za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń